niedziela, 28 września 2014

DIY Ozdoby do pokoju dzieci - handmade

       Jesień już się zadomowiła na dobre. Pogoda nie rozpieszcza , więcej czasu będziemy spędzać w domu. 
Jak wiadomo dzieciaki w domu się nudzą, fajnie wymyślić im coś ciekawe, co możemy robić razem z nimi, a pózniej podziwiać efekt naszej wspólnej pracy.

Chciałabym zaprezentować kolorową girlandę z origami z koła .

O to efekt końcowy ;





Wykonanie jest bardzo proste, wystarczy posiadać kolorowy blok, papier kolorowy, klej , nożyczki i sznurek .

Metoda origami z koła polega na wycinaniu kół różnej wielkości z których tworzone są zwierzątka.


Kaczuszki :) 

Dzieci chętnie biorą udział w takiego rodzaju zajęciach. Pogłębiają swoją wyobraźnie, uczą się kolorów. Kształtują również swoje zdolności manualne, mogą próbować wycinać koła, czy przyklejać.
Młodsze dzieci  poznają nazwy zwierząt i kolory. 


Smok :) 


Pies :) 


Rybki :) 



Ślimak :) 


Girlandę można powiesić na ścianie , oknie czy na drzwiach. 
Możemy wykorzystać ozdobę wykonaną wspólnymi siłami do zachęcenia dziecka. do spania we własnym pokoju. Maluch będzie czuł się lepiej widząc ozdobę, będzie kojarzyła się mu z mile spędzonym czasem z rodzicami 


Dobra zabawa, piękna ozdoba, ale przede wszystkim spędzamy czas razem !!!









czwartek, 25 września 2014

Mama pracująca.


   Cudowny moment, gdy dowiadujemy się o małej istotce, która rozwija się w naszym brzuszku.

Zobaczyć dwie kreski na teście ciążowym - bezbłędne uczucie!!

Usłyszeć od lekarza - tak jesteście w ciąży !! Woowwww - odjazd :) 

No i zaczyna się :)

Ciąża jaka jest, każda mama wie, jak dla mnie super czas, z wyjątkiem zgagi, która mnie męczyła w obydwu. A tak, nie mam na co narzekać, czułam się świetnie. Lekko i zwiewnie :)

Jak każda ciężarna mama bardzo martwiłam się o zdrowie moich chłopców.
W pierwszej ciąży powtarzałam sobie, jak się urodzi Mikołaj, już się nie będę tak martwić :) 

..................tak na pewno ... :) 



Poród - to było jak wylanie wiadra wody z lodem na moją głowę ! 
Niestety martwiłam się jeszcze bardziej o zdrowie synka, okrutne kolki, ciągły płacz brrrrrrrrrrrrr , aż nie chce mi się o tym myśleć.


Urlop macierzyński mijał, w zaskakującym tempie, powrót do pracy zbliżał się. Żłobek nie wchodził w grę - za bardzo bałam się chorób. 
Znalezliśmy opiekunkę. Wróciłam do pracy, ale byłam strasznie nieszczęśliwa, chciałam być z moim synkiem. 



Po 4 miesiącach pracy kolejna cudowna nowina i dwie kreski na teście.

Po narodzinach Mateusza, było lepiej. Poród był ok. Wiadomo bolało jak nie wiem co, ale już byłam cwana, wiedziałam, co robić , na co uważać. 
W domu też nie wariowałam, myślałam o dziecku , ale i o sobie. O tym, żebym i ja mogła odpocząć, żebym czuła się komfortowo !!


Podziwiam mamy, które przy pierwszym dziecku, wiedzą, że należy myśleć też o sobie. Nie dostają obsesji na punkcie swojego dziecka, a jednocześnie opiekują się i kochają je najmocniej na świecie !

Obecnie jestem na urlopie rodzicielskim, jednak odczuwam chęć zadbania o siebie, o swój rozwój. Chcę spełnić swoje zawodowe marzenia. Ciągnie mnie do pracy :) Jestem ogromnie szczęśliwa, że dorosłam do tego !! 

Myślę , że każda z nas - mama,  musi sama dorosnąć do tego, że dzieci kiedyś dorosną, wyfruną z gniazd, a my powinnyśmy mieć kawałek własnego życia.

Z drugiej strony łatwo powiedzieć, myśl o sobie, gdy a cały nasz dzień/ tydzień / jest podporządkowany dziecku/dzieciom, jednak warto się zatrzymać i zastanowić nad sobą. 



POWODZENIA :) 




sobota, 6 września 2014

Maltanka , zoo i mega spacer czyli rodzinna - aktywna sobota .

              Uwielbiam takie dni, gdy wiem, że spędzimy czas w czwórkę - rodzinnie. Niestety w dzisiejszych czasach, coraz ciężej znaleźć takie dni. Staramy się jednak, robić wszystko,żeby jak najczęściej być razem ! Chłopcy uwielbiają ten czas, gdy jest Miki , Mati , Mama i Tata  -  tak mówi Mikołaj :)

     Dzisiejszy dzień spędziliśmy aktywnie, chłopcy zachwyceni, szczególnie Mikołaj.

Naszą podróż rozpoczęliśmy od przejazdu kolejką Maltanką ! Mikołaj zauroczony, w końcu fan kolei :)






Kolejka jedzie do Nowego Zoo, więc kolejną atrakcją było zwiedzanie  Zoo :)















W Zoo spędziliśmy prawie 2 i pół godziny ! Miki biegał i odpoczywał w wózku.

Wracaliśmy spacerkiem nad jeziorem Malta 







Cudowny czas, chłopcy zasnęli w aucie od razu po ruszeniu :) A my padliśmy w domu jak kawki :) Uwielbiam takie dni, oby było ich jak najwięcej :) 



                                 


piątek, 5 września 2014

Jestem w bajce czyli Mikołaj pan złota rączka :)

           
     Każdy rodzic wie, że należy czytać dzieciom, już od najmłodszych lat, a nawet gdy nasze maluszki są jeszcze w brzuszku. 

Dlaczego ? 

Jest mnóstwo powodów , które potwierdzają tezę, że  warto czytać książki dzieciom :

Czytanie :

- wspiera rozwój psychiczny, intelektualny i społeczny,

- rozwija fantazję oraz wyobraźnię,

- buduję takie cechy jak twórczość, empatia, kreatywność,

- ułatwia naukę czytania, poznawania liter i ortografii.

- poszerza wiedzę ogólną,

- ułatwia naukę, pomaga odnieść sukces w szkole,

- wzmacnia poczucie własnej wartości dziecka

- zapobiega uzależnieniu od telewizji i komputerów

- kształtuje nawyk czytania i zdobywania wiedzy na całe życie


Jednak przede wszystkim spędzamy czas z dzieckiem, nasza uwaga w stu procentach jest skupiona na nim.



Mogłabym wymieniać i wymieniać :) Warto się zastanowić nad tym, że wystarczy 20 minut dziennie , czy to przed snem, czy w innych okolicznościach. 
Jedno jest pewne naprawdę warto. 

A jak jest u nas ??

Mikołaj lubi książki, lubi słuchać, ale szybko się nudzi, jednak coraz lepiej nam to wychodzi. Staram się czytać, przed snem, ale w ciągu dnia również. 

Chciałabym zaprezentować, pewną książkę, która do nas ostatnio trafiła. 
Jest hitem u nas w domu , przeczytana od deski do deski :) Mikołaj zainteresowany bardzo, pokazuje, przeżywa, chętnie słucha :) 



Jest to książka pod tytułem " Mikołaj złota rączka i pojazdów bolączka ". 
Głównym bohaterem jest Mikołaj, dzielny mechanik :) 


W książce Mikołaj ratuje z opresji pociąg, samochód oraz koparkę, Zawsze wie jak rozwiązać problem i jest bardzo pomocny.



Książka zrobiła na Mikim ogromne wrażenie, codziennie ogląda z ogromnym uśmiechem. 


Super, że w tekście jest wymieniane jego imię , cytuję :

" Mikołaj zdążył się już przyzwyczaić do swojej roli. Zawsze uwielbiał naprawiać i majsterkować, ale nie spodziewał się, że ten dzień będzie, aż tak pracowity. Popatrzył na swoje brudne od smaru dłonie i pomyślał : " Chyba czas wracać. Mama czeka z kolacją "."

Książka składa się z 20 stron, papier gruby wysokiego gatunku , twarda oprawa. Na pierwszej stronie można zamieścić dedykację. 

Polecam serdecznie, jest to bardzo ciekawy sposób na zainteresowanie dziecka książką. Pomysł na super prezent i niesamowitą pamiątką. 

Zapraszam na stronę internetową, można zobaczyć inne pozycję. 
Warto dodać do ulubionych. 


oraz na facebooku 















wtorek, 2 września 2014

Królewska szarlotka :)

Końcówka lata - czas przetworów i zapraw, ale również czas jabłek. 


Już w dzieciństwie " mamina" szarlotka cieszyła się powodzeniem i to ogromnym . Oh ten zapach :)



Dziś u nas  domu pachnie szarlotką, taką prawdziwą domową. Miki ją uwielbia, Mati się delektuje. Smakuje super na ciepło, zimno czy z lodami :) 

Moja mama zawsze przygotowuje przecier z jabłek w słoiki, dzięki temu zimą otwieram słoik , robię kruchę ciasto i gotowe.

Przepis :

Przecier do szarlotki : 
Jabłka antonówki - ile kg mamy :) im więcej tym lepiej :) 
Na około 6 kg jabłek pół szklanki cukru ( ale zazwyczaj dosładzamy do smaku - pod koniec smażenia) 

Jabłka należy obrac, pokroic i dusic na małym ogniu, do momentu, aż zrobi się konsystencje dżemu z kawałkami owoców. 

Wkładamy w słoiki najlepiej litrowe i gotowe :) Jeden słoik na jedną szarlotkę.

Ciasto : 

3 szklanki mąki 
0,5 szklanki cukru 
margaryna Kasia
3 jajka ( 1 całe i dwa żółtka ) 
3 łyżeczki proszku do pieczenia 
cukier waniliowy 
3 łyżki śmietany 

Na stolnicę wysypac mąkę, cukier, margarynę i posiekac nożem 


Następnie dodac jajka , proszek do pieczenia, cukier waniliowy i śmietanę . 


Wyrobic ciasto. Podzielic na dwie części. 1 rozwałkowac na wielkośc blachy, a drugą schowac do lodówki ( a nawet zamrażarki ) . 
Następnie blachę wyłożyc papierem do pieczenia, ułożyc ciasto i piec ok 10 minut w 180 stopniach. Oczywiście wcześniej nagrzac piekarnik. 


Pierwszy asystent :) 



Po 10 minutach wyjmujemy blachę, kładziemy jabłka, możemy posypac cynamonem. Na górę ścieramy na tarce drugą częśc ciasta ( można również rozwałkowac ciasto, ułożyc w całości lub w kratkę. Smarujemy białkiem lub białka można ubic z cukrem na bezę i wylac na jabłka.
Pieczemy w 180 stopniach ok 30 - 40 minut, do momentu, aż się przyrumienic góra. 
Po upieczeniu można oprószyc cukrem pudrem. 



SMACZNEGO