sobota, 5 grudnia 2015

Kult Świętego Mikołaja - magia dla dzieci i dorosłych - Wspólne blogowanie przy choince

Kto nie lubi Świętego Mikołaja ?

Mając już parę dobrych lat na karku nadal czuje dreszczyk emocji i robi mi się bardzo przyjemnie, gdy słyszę dzwonki z  mikołajowych sań.

Mali i duzi , każdy wie jak wygląda Święty Mikołaj , że jest ubrany na czerwono, ma białą brodę i czapkę z pomponem.
Skąd wziął się kult Świętego Mikołaja ?

Zapraszam do zapoznania się z legendą o Świętym Mikołaju  - opowieść znaleziona w internecie w bardzo ciekawym portalu , link poniżej:

„Dawno, dawno temu w Mirze na terenach dzisiejszej Turcji mieszkał mały chłopiec. Na imię miał Mikołaj i pochodził z bardzo bogatej rodziny. Jego rodzice kupowali mu najlepsze zabawki, najpiękniejsze stroje. Nigdy nie brakowało mu strawy na stole, a potrawy jakie jadał były zawsze bardzo smaczne.

Chłopiec lubił obserwować otaczający go świat i bardzo smuciło go, iż inne dzieci nie mają takiego dostatku jak on. Na świecie panowały bowiem: wielka bieda , głód i zarazy spowodowane licznymi wojnami oraz klęskami nieurodzaju.

Mikołaj długo myślał czym spowodowany jest niedostatek innych i doszedł do wniosku, że Bóg ma na świecie tyle pracy, iż nie jest w stanie zadbać o wszystkich ludzi w tym samym czasie. Postanowił pomóc  Stwórcy w opiekowaniu się biednymi.

Zawsze idąc do kościoła zabierał ze sobą tyle jedzenia i różnych łakoci  ile tylko mógł unieść. Rozdawał je później biednym dzieciom i obserwował radość jaką wzbudzały w nich jego podarunki.  Jego rodzice obserwowali te uczynki i cieszyli się, że mają takiego dobrego syna. Mówili, że wyrośnie na wspaniałego człowieka.



Kiedy Mikołaj dorósł odziedziczył ogromną fortunę. Uznał, że nie potrzebuje takiego bogactwa i zaczął je rozdawać potrzebującym. O jego uczynkach oraz wielkiej pobożności mówiono w całej Mirze. Mieszkańcy tak go podziwiali, że został wybrany na biskupa.

Pewnego razu Mikołaj spacerował ulicami i swoim zwyczajem obserwował życie miasta. Jego uwagę przykuła kłótnia dwóch mężczyzn.  Jeden z nich domagał się od drugiego zwrotu długu lub oddania córek w niewolę w celu spłaceniu należności.  Dłużnik miał oddać pieniądze lub wolność córek do następnego poranka.

Czasu do działania nie zostało dużo, bo słońce już zachodziło. Mikołaj pobiegł do domu. Chwycił swój worek, w którym zazwyczaj nosił żywność dla ubogich i zaczął wkładać do niego rożnego rodzaju kosztowności. Kiedy worek był pełny, zaniósł go pod dom dłużnika. Wszyscy już spali, bo był środek nocy. Na szczęście okno było otwarte.  Mikołaj wrzucił przez nie zawartość swojego worka.

Do domu wracał wielce uradowany, że znów spełnił dobry uczynek i pomógł Bogu przy wybawianiu ludzi z ich nieszczęść. Postanowił, że pozna piękne córki  uratowanego mężczyzny z trzema oficerami, których również niedawno wybawił z opresji.

Następnego dnia dłużnik obudził się rozpaczając, iż jego córki stracą wolność. Lecz kiedy wszedł do pomieszczenia z otwartym oknem, nie mógł uwierzyć własnym oczom. Na podłodze przed nim leżała bowiem wielka góra kosztowności. Nie wiedział skąd one się wzięły, ale czuł, że Bóg ulitował się nad jego nieszczęściem.

Bogactwa wystarczyło zarówno na spłatę długu, jak i posag dla córek, które niedługo po tym dniu poznały trzech wspaniałych oficerów.

Pan Bóg od dawna obserwował uczynki Mikołaja. Podobało  Mu się jak biskup pomaga bliźnim. Zaś po tej nocy, kiedy mężczyzna pomógł dłużnikowi  i  jego córkom postanowił, że Mikołaj powinien zostać świętym. Dał też biskupowi możliwość robienia tego co kochał najbardziej, a więc uszczęśliwiania ludzi i wspierania najuboższych.

I tak Bóg dał Mikołajowi dom na dalekiej północy, gdzie święty zbiera przez cały rok siły, aby przez jedną noc w roku przynieść prezenty dla wszystkich dzieci na świecie. Dzieci zaś co roku czekają na tę magiczną noc i marzą, że uda im się spotkać Świętego Mikołaja.”


Mikołaj z opowieści różni się od Mikołaja z dzisiejszych czasów. Ten pulchniutki starszy pan z białą brodą o ciepłym spojrzeniu to nikt inny , a postać  wykreowana przez firmę Coca – Cola. Jednak kto nie nuci piosenki z reklamy słynnego napoju oraz które dziecko nie marzy, żeby zobaczyć słynna ciężarówkę z milionem światełek :)



Jak mówi przysłowie "co kraj , to obyczaj" to samo tyczy się Mikołajów . Chciałabym przybliżyć jak to wygląda na świecie.


W Holandii występuje  Sinterklaas, w każdą ostatnią sobotę listopada przypływa statkiem do miasta, a następnie na białym koniu paraduje po mieście.



Włosi mają swój odpowiednik Św. Mikołaja i jest nim La Befana. To złośliwa wróżka, o odrażającym wyglądzie czarownicy, latającej na miotle, która obdarowuje dzieci upominkami z nocy 5 na 6 stycznia w Święto Trzech Króli. 



W Hiszpanii dzieci na prezenty czekają do 6 stycznia. Upominki wręczają im Los Reyes Magos: Kacper, Melchior i Baltazar, czyli Trzej Królowie.



Dziadek Mróz to rosyjski odpowiednik Św. Mikołaja. Towarzyszy mu Śnieżynka. W noc sylwestrową, kiedy wszystkie grzeczne dzieci już śpią, Dziadek Mróz ze Śnieżynką obdarowują je prezentami.



Frau Berta to z kolei niemiecka postać Św. Mikołaja. Tradycją przypomina włoską Befanę. Jej wygląd jest odrażający, ma wielkie stopy i ogromny nos. Ukradkiem zakrada się do dziecinnych pokoi i prezenty układa na parapetach lub schodach, albo wkłada je do specjalnych skarpet lub pod poduszkę..



Julemanden to duński Święty Mikołaj. Towarzyszą mu elfy, całą świtą porusza się saniami zaprzężonymi w renifery. Dzieci przygotowują mleko i pudding dla elfów.



Belgów Święty Mikołaj odwiedza dwa razy. Pierwszy raz 4 grudnia, sprawdza wówczas zachowanie dzieci, a 6 grudnia przybywa z prezentami w zamian za dobre sprawunki lub z rózgami za złe zachowanie.



 Santa Clause lub Father Christmas tak nazywany jest Święty Mikołaj w krajach anglojęzycznych. Obdarowuje on prezentami dzieci w wigilię Bożego Narodzenia.




Dame Abonde to z kolei francuski, żeński odpowiednik Świętego Mikołaja. Jest to postać dobrej wróżki. Odwiedza grzeczne dzieci w czasie snu i rozdaje im prezenty w sylwestrową noc.



W Szwecji prezenty rozdaje Jul Tomte. Wkłada prezenty do skarpet zawieszonych przy kominku, doczepiając karteczki z wierszowaną zagadkę.






A jak jest u nas ? 6 grudnia przychodzi do nas Mikołaj, a 24 grudnia Gwiazdor. 

Nasza rodzinka ma swoje zwyczaje związane z tym ważnym dniem.
Kilka dni wcześnie pieczemy pierniki specjalnie dla Mikołaja.


Dzień wcześniej dzieci czyszczą buty , przygotowują list do Mikołaja oraz laurkę specjalnie dla niego.



Wieczorem ustawiamy mleko oraz pierniczki wraz laurkami.


Mikołaj spragniony po dalekiej podróży wypija mleko oraz zjada pierniczki , a prezenty wkłada do butów. 


Następnie zabiera listy,które przekaże osobiście Gwiazdorowi.
Chłopcy czekają na niego z wypiekami na twarzy.

Jest to niesamowita magia, cieszę się , że mogę uczestniczyć w tworzeniu jej dla moich dzieci. Myślę, że świat byłby nudny, szary i ponury, gdyby nie było Świętego Mikołaja. 

Dobrze że jest !

TAK JEST!!!! W każdym z nas i tylko od nas zależy jak długo będzie z nami!



Źródła :
http://memechlopaki.blogspot.com/2014/12/wspolne-blogowanie-przy-choince.html
http://santaclauslivelivelive.bloog.pl/?smoybbtticaid=61610e
http://ladnebebe.pl/mikolaj-w-holandii/
http://www.italianclubdallas.org/befana.htm
http://antwerpiajawniej.blogspot.com/2010/12/swiety-mikoaj-w-belgii-saint-nikolas.html



3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy wpis, czytałam go z wielką przyjemnością!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna historia Mikołaja! I nie spodziewałam się, że w innych krajach zamiast Mikołaja prezenty przynoszą wróżki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ilu rzeczy się dowiedziałam! A odnośnie ciężarówki coca-coli. Można ją spotkać :) Skoro przychodzi do Was gwiazdor wnioskuję, że jesteście z WLKP. (jestem tu po raz pierwszy więc nie mam pojęcia) :) Jeśli macie blisko do Poznania, to w piątek będzie z Mikołajem pod Tesco na Serbskiej.

    OdpowiedzUsuń